Rok hydrologiczny, obejmujący okres od 1 listopada do 31 października kolejnego roku, służy do analizy pełnego cyklu obiegu wody w przyrodzie. Taki podział uwzględnia jesienno-zimowe opady deszczu i śniegu, które są magazynowane w środowisku, oraz wiosenne roztopy, decydujące o przepływach rzek, poziomie wód gruntowych i zdolnościach retencyjnych terenów. Na podstawie danych z roku hydrologicznego możliwe jest określenie występowania suszy hydrologicznej, która objawia się długotrwałym obniżeniem poziomu wód w rzekach, jeziorach i zbiornikach wodnych. Zjawisko to jest zazwyczaj poprzedzone suszą atmosferyczną oraz suszą rolniczą.
Susza atmosferyczna występuje, gdy przez dłuższy czas opady są niższe od przyjętej normy wieloletniej. Jeśli taki niedobór utrzymuje się, gleba stopniowo wysycha, co prowadzi do braku wody niezbędnej dla wzrostu roślin – wówczas mamy do czynienia z suszą rolniczą. Kolejnym etapem jest susza hydrologiczna, która pojawia się, gdy zasilanie wód powierzchniowych i gruntowych staje się niewystarczające. Najbardziej widocznym przejawem tego zjawiska są tzw. niżówki, czyli długie okresy, w których przepływy rzek są niższe od wartości średnich. Przedłużający się stan suszy hydrologicznej prowadzi do poważnych konsekwencji zarówno dla gospodarki, jak i środowiska.
Rysunek 1. Schemat cyklu (obiegu) hydrologicznego; www.epodreczniki.open.agh.edu.pl (2025)
Z danych opublikowanych przez IMGW-PIB w najnowszym roczniku hydrologicznym wynika, że w ostatnim roku hydrologicznym Polska zmagała się ze znaczącym niedoborem opadów w wielu regionach. Szczególnie w zachodniej i południowo-zachodniej części kraju w pierwszej połowie roku hydrologicznego opady były znacznie poniżej średniej wieloletniej, co skutkowało znaczącymi deficytami w zasobach wodnych. Sytuacja zmieniła się we wrześniu, kiedy intensywne opady deszczu związane z układami niżowymi wypełniły roczną normę opadową w regionach południowo-zachodniej Polski. W niektórych miejscach, takich jak Dolny Śląsk i Opolszczyzna, suma opadów we wrześniu przekroczyła 150–200 mm, co doprowadziło do podtopień i powodzi, znacząco podnosząc poziomy wód w rzekach, takich jak Odra czy Nysa Kłodzka.
Mimo tych intensywnych opadów, deszczowy wrzesień nie zniwelował problemów hydrologicznych w całym kraju. W północno-wschodniej Polsce nadal obserwowano suszę hydrologiczną, wynikającą z wielomiesięcznego niedoboru opadów. W regionach takich jak Podlasie oraz Warmia i-Mazury roczna suma opadów była niższa o 30-40 proc. od normy wieloletniej, co przekładało się na problemy z zaopatrzeniem w wodę w rolnictwie i innych sektorach gospodarki. Ten kontrast wyraźnie pokazuje, jak lokalne anomalie pogodowe mogą pogłębiać istniejące nierównowagi w bilansie wodnym Polski.
Analiza danych, dla przykładowej stacji meteorologicznej – Warszawa, za ostatni rok hydrologiczny pokazuje, że niedobór opadów nasilał się głównie pod koniec wiosny i na początku lata. W tym czasie rosło także parowanie, co było związane z wyższymi temperaturami. Występowały wtedy okresy skrajnie suche, definiowane jako ponad 20 dni z opadami poniżej 5 mm. Na wielu stacjach wodowskazowych w Polsce liczba dni z przepływami poniżej granicy niżówki przekraczała 40, co stanowiło jedno z najdłuższych tego typu zjawisk w ostatnich latach! Takie zjawiska powodują poważne problemy gospodarcze. Utrudniają efektywne nawadnianie pól, zmniejszają wydajność elektrowni wodnych (elektrownie są zależne od odpowiednich przepływów w rzekach, aby generować energię) i czasowo ograniczają żeglugę śródlądową. Długotrwała susza ma także nieoceniony wpływ na bioróżnorodność w ekosystemach wodnych. Niskie przepływy w rzekach prowadzą do stagnacji wód, co zagraża organizmom wodnym, takim jak ryby czy rośliny wodne, a także wpływa na jakość wody, sprzyjając rozwojowi zanieczyszczeń i alg. W skrajnych przypadkach, może to prowadzić do obumierania całych ekosystemów w zlewniach dotkniętych suszą, co pogłębia kryzys ekologiczny w regionie. Porównanie z danymi z lat o ekstremalnej suszy, takich jak 2019-2020, wskazuje, że w niektórych zlewniach ostatni rok hydrologiczny (2024) zbliżył się do rekordowo niskich przepływów obserwowanych wcześniej.
Konsekwencje suszy hydrologicznej są odczuwalne w wielu obszarach życia społecznego i gospodarczego. W pierwszej kolejności dotknęły one rolnictwa. Wiele upraw, zwłaszcza zbóż i warzyw, zostało zniszczonych przez suszę, co przełożyło się na wzrost cen żywności.
Obecnie brak jest dostępnych danych podsumowujących rok 2024 w zakresie strat rolniczych i wypłaconych odszkodowań. Najnowsze informacje opublikowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) dotyczą roku 2023, w którym rolnikom wypłacono ponad 732 mln zł. Środki te trafiły do 94,5 tys. rolników, którzy złożyli wnioski w okresie od 29 lutego do 15 marca 2024 r. Wypłaty dotyczyły szkód w uprawach spowodowanych suszą oraz innymi niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi. Pomoc finansowa była przyznawana gospodarstwom, w których straty przekraczały 30 proc. średniej rocznej wartości produkcji roślinnej. Analizując dostępne dane hydrologiczno-meteorologiczne za rok 2024, można przypuszczać, że wysokość wypłaconych środków w minionym roku będzie na poziomie zbliżonym do roku 2023.
W ostatnim roku hydrologicznym w Polsce, w okresie od maja do sierpnia, przeważały opady poniżej średniej wieloletniej. Nawet intensywne, lecz krótkotrwałe deszcze nie były w stanie zrekompensować wcześniejszego deficytu wodnego, zwłaszcza że podwyższone temperatury przyczyniły się do intensyfikacji procesów parowania. Zatem, istotnym elementem przeciwdziałania głębokiej suszy w okresie letnim jest skuteczne magazynowanie wody w chłodniejszych miesiącach. Osiągnięcie tego celu wymaga wdrożenia szeregu działań, takich jak przywracanie naturalnej retencji na obszarach bagiennych, zalesianie czy ograniczanie melioracji odwadniających.
Rok hydrologiczny stanowi istotny punkt odniesienia do analizy zjawisk suszy, zarówno w skali regionalnej, jak i ogólnokrajowej. Jego znaczenie wynika z naturalnego cyklu przyrody, w którym procesy zimowe i wiosenne, takie jak retencja śniegu oraz roztopy, odgrywają fundamentalną rolę. To właśnie w ramach roku hydrologicznego możemy zaobserwować wszystkie istotne fazy obiegu wody, począwszy od jesienno-zimowych zapasów, aż po letni szczyt parowania. Ostatni rok hydrologiczny z pewnością pozostanie w pamięci jako czas wyzwań związanych z suszą, która dotknęła wiele sektorów gospodarki i życia społecznego w Polsce. Choć nie jest to nowe zjawisko, to skala i intensywność problemu zmuszają do refleksji nad przyszłością zarządzania wodą w kontekście zmieniającego się klimatu. Przyszłość wymaga szybkich, skoordynowanych działań, które pozwolą na zapewnienie odpowiednich zasobów wodnych zarówno dla ludzi, jak i dla ekosystemów. Działania wspierające gospodarkę wodną, takie jak renaturyzacja rzek, mała retencja czy odpowiedzialne planowanie struktury upraw, są realną szansą na zmniejszenie skutków suszy. Wdrożenie takich rozwiązań pozwala na lepsze zarządzanie zasobami wodnymi oraz ograniczenie strat, które susza hydrologiczna może powodować w środowisku i gospodarce.