Podsumowanie lata. Bilans wodny po wakacjach 2025 – co mówią dane?

lecący bocian na polem Podsumowanie lata. Bilans wodny po wakacjach 2025 aktualność Stop suszy Start retencji

Lato 2025 było w Polsce okresem wyjątkowo kontrastowym pod względem bilansu wodnego. Choć sam wskaźnik bilansu wodnego jest złożony i uwzględnia zarówno dopływy (m.in. opady atmosferyczne, zasilanie wód powierzchniowych i podziemnych), jak i straty (parowanie, transpiracja roślin, odpływ powierzchniowy), to w praktyce jego kształtowanie zależy przede wszystkim od ilości opadów i temperatury powietrza, która wpływa na intensywność ewapotranspiracji (obejmującej zarówno parowanie z powierzchni gleby i zbiorników wodnych, jak i transpirację roślin).

Analiza miesięcy letnich – czerwca, lipca i sierpnia – pokazuje, że warunki hydrologiczne zmieniały się bardzo dynamicznie. Taki przebieg pogody miał bezpośrednie przełożenie na sytuację w rolnictwie, stan przyrody oraz gospodarkę wodną w różnych częściach kraju. Dane z systemów monitoringu hydrologiczno-meteorologicznego IMGW-PIB oraz serwisów agrometeorologicznych jednoznacznie wskazują na to, że pomimo sezonowej normy opadowej, regionalne niedobory i nadmiary wody były znaczące.

Czerwiec 2025 – suchy początek lata

Czerwiec 2025 zapisał się jako miesiąc suchy. Średnia suma opadów obszarowych w Polsce wyniosła około 58 mm, co według klasyfikacji Z. Kaczorowskiej (1962) jest wartością poniżej normy i należy zaliczyć go do miesięcy suchych (opady stanowiły 84% normy dla czerwca). Szczególnie dotkliwa sytuacja panowała w centralnej części kraju, gdzie niedobory wody glebowej zaczęły być wyraźnie odczuwalne już w pierwszej połowie miesiąca.

Średnia temperatura czerwca 2025 roku wyniosła około 17,7°C i była o 0,9°C wyższa od normy wieloletniej, co w połączeniu z intensywną ewapotranspiracją przyspieszyło utratę wilgoci z gleby. Z tego względu mogliśmy zaobserwować spotęgowany stres wodny u roślin uprawnych i ich ograniczony rozwój w intensywnym okresie dojrzewania. Pierwsze oznaki usychania były zauważalne zwłaszcza w rejonach rolniczych z glebami lekkimi, podatnymi na przesuszanie. To zjawisko pokazuje, że nawet jeden miesiąc z niskimi opadami może znacząco zaburzyć lokalny bilans wodny. Tempo uzupełniania zasobów wodnych w takich warunkach jest niezwykle istotne, zwłaszcza w kontekście przygotowania upraw na kolejne miesiące.

Lipiec 2025 – miesiąc intensywnych opadów

Lipiec przyniósł wyraźną zmianę warunków pogodowych. Średnia temperatura w Polsce w lipcu 2025 roku wyniosła 18,9°C, co jest wartością standardową. Natomiast średnia obszarowa suma opadów osiągnęła wartość około 115 mm (norma opadów na lipiec to 75-85 mm), a miesiąc ten został sklasyfikowany jako bardzo wilgotny. Szczególnie charakterystyczne były intensywne, krótkotrwałe opady burzowe, które występowały w wielu regionach kraju. Choć niosły ze sobą upragnioną wodę, ich gwałtowny charakter powodował również negatywne skutki – lokalne podtopienia, zalania, erozję gleb oraz szybki spływ powierzchniowy, który ograniczał zdolność infiltracji wód opadowych do warstw głębszych i do zasilania wód podziemnych.

Pomimo tego, lipiec znacząco poprawił sytuację hydrologiczną. W wielu regionach – zwłaszcza w centralnej i południowej Polsce – udało się złagodzić skutki suchego czerwca. Wzrósł poziom wilgotności glebowej, a wiele roślin odzyskało potencjał produkcyjny. Bilans wodny poprawił się, ale nie wszędzie w takim samym stopniu. Należy pamiętać, że krótkotrwałe i intensywne opady nie są w stanie trwale zrekompensować długofalowych niedoborów wodnych – problem suszy, szczególnie rolniczej i hydrologicznej, wciąż pozostaje aktualny i wymaga dłuższego okresu stabilnych, umiarkowanych opadów, aby sytuacja mogła ulec trwałej poprawie.

Sierpień 2025 – pogoda pełna kontrastów

Sierpień 2025 przyniósł kolejne wyzwania – tym razem związane z bardzo nierównomiernym rozkładem opadów w skali kraju. Przykładowo, w północnej Polsce – m.in. w rejonie Koszalina – miesięczne sumy opadów przekroczyły 90 mm, co sprzyjało dobremu nasyceniu gleb i kontynuacji korzystnych warunków dla wegetacji. Z kolei we wschodnich regionach kraju – m.in. we Włodawie – odnotowano zaledwie 8 mm opadu, co oznacza niemal całkowity brak efektywnego nawadniania. Średnia temperatura powietrza w sierpniu 2025 r. wyniosła w Polsce 18,1°C i była o 0,3 stopnia niższa od średniej wieloletniej dla tego miesiąca.

Silne kontrasty przestrzenne w ilości opadów sprawiły, że bilans wodny końca lata był wysoce zróżnicowany regionalnie. W północnej Polsce sytuacja hydrologiczna była stabilna, a zasoby wodne uległy poprawie. Natomiast we wschodniej części kraju rolnicy nadal zmagali się z pogłębiającą się suszą, a dane z systemu Agrometeo IMGW-PIB wskazują na wydłużające się okresy suszy rolniczej i hydrologicznej w tych obszarach.

Sezonowa równowaga? Nie do końca…

Podsumowując, lato 2025 w Polsce było obrazem pogodowych skrajności. Zaczęło się od niedoboru opadów i narastającego deficytu wodnego, przechodząc w lipcu w okres intensywnego zasilania w wodę, by zakończyć się w sierpniu nierównomiernym rozkładem opadów i ponownym wystąpieniem deficytów w niektórych rejonach.

Choć w ujęciu sezonowym (czerwiec–sierpień) suma opadów nie odbiegała znacząco od średniej wieloletniej, to właśnie rozmieszczenie czasowe i przestrzenne opadów okazało się czynnikiem decydującym o bilansie wodnym. Lokalnie występowały zarówno nadmiary, jak i poważne niedobory wody – a to przekładało się bezpośrednio na sytuację w rolnictwie, poziom wód gruntowych oraz stan ekosystemów zależnych od wody. Pierwsza połowa roku była sucha, przez co opady w okresie wakacyjnym (które nie były znacząco wyższe od normy) nie pozwoliły zniwelować niedoboru, który był budowany od początku roku.

Lato 2025 po raz kolejny przypomina, że przy ocenie warunków wodnych nie wystarczy spojrzeć na łączną sumę opadów. Kluczowe znaczenie ma kiedy i gdzie ta woda spada, bo tylko równomierne i umiarkowane opady są w stanie realnie wspierać zrównoważony bilans wodny oraz łagodzić skutki suszy.

Przejdź do treści